Ja i pięciu "wspaniałych" -Opowieść nie tylko o One Direction. Jest to historia dziewczyny, która zakochuje się w aniołach show- biznesu. Początki różnią się od tego, co dzieje się teraz. Opowiadanie powraca w nowej, ulepszonej formie.

czwartek, 22 sierpnia 2013

7.


- Ja to załatwię. - stałam i tępo wpatrywałam się w chłopaków. Po opowiedzeniu całej mojej rozmowy telefonicznej wszyscy byli źli i smutni.
- Niall, nie pozwolę Ci niczego załatwiać. To moje życie i ja muszę się pogodzić z moim losem. - westchnęłam ciężko i postanowiłam zakończyć rozmowę. Ale jednak nie wszyscy pozwolili mi na to.
- Niall ma rację- Harry, i ty przeciwko mnie?- nie możesz sama się z tym męczyć. Wszyscy się tu o Ciebie boimy.
- I w tym jest cały problem. Nie chce abyście się o mnie martwili ani nic z tych rzeczy. Nienawidzę mojej cioci, że was w to wplątała. Moje życie jest zbyt porąbane i nie chce was mieszać w to bagno! - teraz to ja już nie mówiłam, teraz to ja już byłam bliska krzyku. Czasami ta szczerość mnie wykończy. -Gdzie jest mój talent aktorski w takich momentach?- Niall zamknął mnie w szczelnym uścisku i mimo  wielu starań, nie udało mi się z niego wydostać.
- Nie rozumiesz, że my na własną odpowiedzialność dawno już się w to wmieszaliśmy?- wyszeptał  mi cicho do ucha ale chyba wszyscy wiedzieli co powiedział. Całe moje ciało drżało pod wpływem jego dotyku. Nie chciałam by to zauważył.- Dlatego siedź tu, ja jadę i pozbędę się problemu raz na zawsze.- raz na zawsze? Co to miało znaczyć? Przestraszyły mnie te słowa i poczułam jak robię się blada. Niall to zobaczył i posłał mi jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów. - Kto pod wpływem jego tęczówek, by się nie uśmiechnął?-


    Czekałam na blondyna dobre parę godzin. Na początku siedziałam w pokoju i próbowałam czytać książkę, lecz słabo mi to wychodziło. Zeszłam więc na dół i oglądałam kreskówki. - Tak wiem, kreskówki są dla dzieci. Ale trzeba przyznać, że potrafią tak odprężyć, jak nic innego. -
- Chcesz kakao?- usłyszałam za swoimi plecami charakterystyczny, zachrypnięty głos.
- Jeszcze pytasz? Pewnie, że chcę!- wysiliłam się na najlepszy uśmiech na jaki było mnie stać w tej chwili. Nie minęło nawet pięć minut, a Harry był już z powrotem.
- Tylko nic nie mów na temat włamania. - od razu chciałam mieć pewność, że przynajmniej Harry nie będzie zadawać pytań.
-Nawet nie zamierzałem. Chociaż... dręczy mnie tylko jedno. Wiesz kto to?- No tak, przecież On nic nie wie o Nathanie. - a może wie?- lepiej by było aby nie wiedział.
- Nie mam pojęcia...- spuściłam głowę, by nie móc patrzeć na to jak go okłamuję. Nie lubię tego robić, jednak muszę.


     Lubię spędzać czas z Harrym. Mamy podobne poczucie humoru. Są jednak momenty, gdzie przy nim się krępuje i w drugą stronę jest tak samo. Po przyjemniej rozmowie ze Stylesem, przyszli chłopcy i zaproponowali, abyśmy zamówili pizze. - Wiedzą, co lubię- uśmiechnęłam się w duchu. Na mojej twarzy również zagościł uśmiech. Pierwszy szczery tego dnia.
- Aż tak kochasz jeść? - zapytał z niedowierzaniem Louis. Dostał kuksańca w bok i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.


   Po zjedzonej pizzy, obejrzanym filmie i grze w karty miałam dosyć i poszłam położyć się spać. Wieczór był przyjemny ale ciągle się zamartwiałam co z Niallem- nie dał żadnego znaku życia przez tyle czasu- W tym samym momencie ktoś zapukał do drzwi. Nie chciałam by ktokolwiek widział mnie znów bladą i smutną. Leżałam cicho na łóżku- oby ten ktoś pomyślał, że już śpię-  Jednak po paru minutach poczułam, że łóżko ugina się pod ciężarem kolejnej osoby.
- Wiem, że nie śpisz- znów ten dreszcz. Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam szeroko. Napotkałam jego tęczówki, które przeszywały całe moje ciało.
- Znowu to robisz.- powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy.
- Ale co?
-Patrzysz na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami.
- To coś złego?- zapytał z nutką ironii
- Ehh... lepiej mów czemu Cię tak długo niebyło.- przysunął się do mnie bliżej i pokazał, że mam się do niego przytulić. - jak on może tak śmiesznie poruszać brwiami?- nie miałam wyboru i przyległam do jego torsu, słuchając jego opowieści.
- No i gdy już załatwiłem sprawy prawne i odszkodowanie pojechałem jeszcze raz na policje, w sprawie tego czy wiedzą kto to zrobił. I na szczęście na przeciwko twojego domu jest umieszczona kamera.
- No tą historię znam. Sąsiedzi poprosi policje aby ją założyli dla celów bezpieczeństwa.
- Właśnie i ona nagrała, jak.. Nathan...- w tym momencie głos się mu załamał, a ja wtuliłam się w niego bardziej. Czułam jak jego mięśnie rozluźniają się pod wpływem mojego uścisku. - Wszystko jest nagrane... Zatrzymali go. - gdy usłyszałam te słowa poczułam ogromną ulgę. - Koniec z nim. - po policzkach spływały mi łzy, łzy szczęścia.
-Ej mała, wszystko dobrze?- spojrzał na moją twarz i pogładził lekko po głowie
- Dziękuje Niall. Jesteś pierwszą osobą w życiu, która zrobiła dla mnie coś takiego. Prawie się nie  znamy, a tyle Ci zawdzięczam. - patrzyłam w te błękitne tęczówki, w których panowała ogromna radość.
- Czy ja już tego od Ciebie nie słyszałem? Teraz to ja powtórzę po raz kolejny, że zawsze, ale to zawsze możesz na mnie liczyć.
- Wiem, mój Horanmenie.- znowu się w niego wtuliłam. Z uśmiechem na twarzy wdychałam zapach jego perfum- uzależniające- Mogłabym tak leżeć w nieskończoność. Po niespełna dziesięciu minutach zasnęłam.

                                                                                                           Dalej.

4 komentarze:

  1. Wiedziałam, że to on! Na szczęście, już go nie ma i będzie wszystko ok! Rozdział jest świetny, a Niall taki kochany *.*
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak słodko awww....
    Niall jest prze kochany
    już jutro u mnie kolejny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Niall jest świetny w tym opowiadaniu! Zapraszam na 7 rozdział u mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak myślałam, że to Nathan. Na szczęście go zamknęli i będzie spokój raz na zawsze, bo jakoś zanim nie przepadałam. Namolni byli... takich to powinno się od razu zamykać :D A Niall? Jak Niall... Boże, co ja gadam. Jest cudowny, wspaniały i wszystko co pozytywne. Tak strasznie pomógł Olivii. Życzę weny i czekam na nn. Mam nadzieję, że szybko się pojawi.

    OdpowiedzUsuń