Ja i pięciu "wspaniałych" -Opowieść nie tylko o One Direction. Jest to historia dziewczyny, która zakochuje się w aniołach show- biznesu. Początki różnią się od tego, co dzieje się teraz. Opowiadanie powraca w nowej, ulepszonej formie.

piątek, 26 lipca 2013

4.

           Czy w moim życiu zaczęło się układać? Skądże! Nawet w snach wszystko szło na opak. Miły wieczór nie pozwolił mi na jakiś czas zapomnieć o problemach, które deptały mi po piętach. Teraz boję się jeszcze bardziej niż wcześniej- Co jeśli Nathan dowie się o Niallu i chłopakach?- boję się o tym myśleć. Niejednokrotnie wdawał się w poważne bójki. Był nieobliczalny. By osiągnąć swój cel mógłby nawet zabić. To mnie w nim przerażało. Tą złą stronę poznałam dopiero w czasie związku z nim. To było toksyczne dopasowanie. Zakochałam się w osobowości jaką udawał przez długi czas. Do ostatniego momentu wierzyłam, że kiedyś się zmieni.- Naiwna- chciałam być jedynie szczęśliwa. Czy to za wiele?
    Najgorsze jeszcze przede mną. Nath nie odpuści. Zrobi wszystko by mnie wykorzystać. Te pogróżki przez telefon. Było ich coraz więcej.  -To wszystko jest jakieś pojebane!- tak bardzo pragnęłam teraz krzyczeć, płakać, cokolwiek tylko by odreagować swój gniew i strach. Nawet usnąć nie mogę, bo znowu przyśni mi się jakiś chory sen. Ten ostatni analizowałam szczegół po szczególe i dalej nie rozumiem czemu sen przybrał taki bieg wydarzeń. To było tak oderwane od rzeczywistości. Ja i Niall nie jesteśmy w sobie zakochani, nic nas nie łączy. Jest dla mnie kimś ważnym, fakt ale nie w ten sposób. Myślę, że nasza znajomość idzie w kierunku dobrej przyjaźni. -W końcu kto chciałby się związać ze mną? Z niezdarną, głupią, pojebaną i totalnie zrozpaczoną dziewczyną, chyba nikt.- Tak właśnie wyglądało moje życie. Ciągłe pasmo niepowodzeń. Ale nie pora na samoocenę. Wstałam z łóżka, założyłam na piżamę Horanową bluze- tylko zapach jego perfum pomaga mi zapomnieć o wszystkim- i od tak wyszłam z domu. Włożyłam jeszcze w uszy słuchawki i rozkoszowałam się moją miłością- muzyką- Bez niej nie umiałabym funkcjonować. Dźwięczny głos Adele pozwala mi się wyciszyć.
I won't go...- Śpiewałam refren razem z piosenkarką. Mój wysoki, a zarazem zachrypnięty głos pasował do jej perfekcyjnie wydawanych  dźwięków idealnie. Była chyba 4 nad ranem, a ja głupia chodzę po Londynie w piżamie i bluzie Nialla Horana śpiewając piosenki Adele- DEBILKA- tak chyba określiłby mnie każdy w tej sytuacji . W pewnej chwili poczułam narastający ból w mojej głowie- od niewyspania i wielkich emocji nie raz traciłam przytomność-
    Postanowiłam wracać do domu. Może teraz zasnę w spokoju.
-Proszę, proszę. Od paru dni Cię szukam.- znałam ten głos idealnie. Nathan. Boże, już panikuje. W jego głosie można wyraźnie usłyszeć, że nie był w pełni trzeźwy. Ciągle stałam do niego plecami. Zaczęłam przyśpieszać kroku. - A ty dokąd księżniczko?- był wysportowany bardziej niż ja. Zatrzymał mnie w końcu.
- Nie twój biznes. Nie jesteś kimś przed kim mam się spowiadać.- odgryzanie nie było dobrą taktyką. Wkurzyłam go jeszcze bardziej.
- Nie wygłupiaj się mała. Co teraz zrobisz? Haha, nie masz nikogo, kto by Ci pomógł. Jesteś zdana na mnie. Zawsze tak było.- śmiał się kpiąco swoim zachrypniętym od alkoholu głosem.
- Zawsze to pojęcie względne. Ty coś o tym chyba wiesz? Czy to nie ty mi mówiłeś "ZAWSZE RAZEM"- ręce ujęłam w cudzysłów. Wiem, że zwykła rozmowa by nie zadziałała. Brnęłam w to bagno, a ból głowy stawał się  mocniejszy z każdą chwilą tak, że ledwo trzymałam się na nogach. Musiałam być silna. Ale jak stracę resztki sił to będzie koniec. Po długiej bitwie się z myślami w końcu to zrobiłam. Wybrałam numer do Nialla. Nath nie widział tego, był zbyt zajęty wyśmiewaniem mnie. Włączyłam głośnik. Telefon ukryłam w kieszeni bluzy
- I co zamierzasz teraz zrobić? Wiesz, że łatwo się nie poddam. - chciałam go sprowokować, by blondyn wiedział co się dzieje- NIALL WIERZĘ W CIEBIE, POMÓŻ MI!- krzyczałam do telefonu w myślach.
- Nie spałaś? Pewnie jesteś taka słaba, że zaraz zemdlejesz. Głupia, mała dziewczynka ale ja doprowadzę mój plan do końca.
- Stoimy przecież w środku miasta, w parku o 4 nad ranem, a ty chcesz mi cokolwiek zrobić? -domyśli się? Teraz wie gdzie mnie szukać. Szybko. Długo nie pociągnę. - Wiedziałam, że jesteś głupi ale żeby aż tak?- zaczęłam nerwowo chichotać. Nim złapałam oddech Nathan podszedł do odległości, z której spokojnie wymierzył mi mocny cios w policzek. Teraz to dopiero ledwo się trzymałam. Resztkami silnej woli cofnęłam się o kilka kroków wstecz.
- POMOCY! - może chociaż jakiś przechodzień mnie usłyszy. Co ja gadam w końcu jest czwarta nad ranem!
- To na nic. Nikt. Słyszysz, nikt Ci już nie pomoże. - dławił się śmiechem. Był coraz bliżej. Czułam na karku jego ciężki oddech. Miał racje. Sama. Nikt się nie zjawił. Nawet mój odwieczny wybawca Niall nie przybył. Łzy cisnęły mi się do oczu. Pozwoliłam im spływać. - I co głupio? Nie martw się to niedługo będzie twój najmniejszy problem.
- Olivia!!!- O BOŻE!  Nie wierze. To nierealne. W końcu mieszka w innej części miasta. Niall przyszedł w samą porę jeszcze chwila, a nie wiem co by było ze mną dalej. - Nie waż się nic jej zrobić, słyszysz?
-Ona jest moją panienką. Nie mieszaj się w nie swoje sprawy farbowana lalko.- Nath znów próbował wymierzyć mi cios, ja nie umiałam już nic zrobić. Mój organizm odmawiał współpracy. Zacisnęłam powieki i zaczęłam łkać mocniej niż dotychczas. Byłam już przygotowana na ból. Jednak nic. Zero reakcji. Otwarłam lekko oczy i zobaczyłam jak rozwścieczony Niall rzuca się na mojego byłego chłopaka. Chciałam mu pomóc  ale nie traciłam kontakt z rzeczywistością. Już nic do mnie nie docierało. Zaczęłam osuwać się na ziemię. To był mocny upadek. Dostrzegałam rozmazaną postać Nialla, a potem tylko ciemność.

                                                                                                           Dalej.

4 komentarze:

  1. Świetny :D Bezsenność dodała ci chyba weny... Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! + mam nadzieję, że gdzieś tam masz plan, by w przyszłości Niall i Olivia byli razem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wiele pomysłów ale jeszcze ich nie umiem ubrać w słowa. Przynajmniej w te pierwsze rozdziały. CODZIENNIE W MOIM DZIENNIKU POJAWIA SIĘ Z MILION różnych pomysłów na bloga albo zupełnie nowych opowiadań. Olivia i Niall- to będzie trudna znajomość, pełna płaczu i silnych uczuć ale o tym to niedługo w opowiadaniu każdy się przekona. Pozdrawiam:*

      Usuń
  2. Bardzo fajny rozdział wręcz genialny. Kurde świetny ten pomysł z tą akcją dziejącą się w parku i nie martw się też nie używam apostrofów.

    http://pampampam69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow :)
    Na początku myślałam, że Olivia lunatykuje hahaha ;d Podobały mi się jej przemyślenia :) Scena z Nathanem była ciekawa, znów podobała mi się pomysłowość Oliv - nie wpadłabym w życiu żeby zadzwonić do Nialla w środku kłótni. No i nasza biedna bohaterka... Czy to wynik mojego przeoczenia, czy to nie był zwykły ból głowy? Czekam z następny, jestem ciekawa jak akcja się potoczy :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń